środa, 22 października 2014
Awersja Dresowa
Tak, tak. Mam awersję do dresów. Nie pamiętam kiedy, od czego czy dlaczego to się zaczęło, ale pamiętam pierwszy raz kiedy zauważyłam swoją awersję do dresów.
Pierwszy dzień mojej "zerówki" (tak pamiętam tak odległe czasy). Miał być jak każdy dzień w przedszkolu, ale nie był. Weszłam do klasy, nowe twarze, pomieszczenie, pani, zabawki i KAŻDY był w dresie, każdy tylko nie ja. Nie rozumiałam wtedy czy wszyscy się umówili na to żeby się tak ubrać. Czy po prostu tak jest, że normalnie każdy ubiera się w dresy. I poczułam się odrzucona, inna i niedoinformowana, a moim wrogiem był DRES.
Potem było tylko gorzej, na w-f dresy, po szkole inni nosili dresy, w szpitalach dresy i ja w jeansach nie umiejąca zrozumieć fenomenu dresów.
Może to głupie, ale ja po prostu nie rozumiem ich wygody, funkcjonalności czy "stylu".
Dresy są niewygodne, niefunkcjonalne i zazwyczaj brzydkie. Dlatego dresom mówię NIE.
I zmykam do mojego dziwnego, bezdresowego świata
Mystery.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz